AKTUALNOŚCI

Dziś poznajemy historię gry ,,Chińczyk’’. Rzadko kto lubi przegrywać, a już na pewno nie w „Chińczyka”. Gra ta nazywana jest w Niemczech „Mensch, ärgere Dich nicht”, co na polski przetłumaczono jako ,,Człowiecze, nie irytuj się”, ale nazwa ,,Chińczyk” jest popularniejsza. Każdy, kto w nią grał zna uczucie triumfu, po umieszczeniu ostatniego, czwartego pionka, w pozycji końcowej. I tak jest już od stu lat, bowiem tyle lat gra ta już liczy. Ok. 1907 r. monachijczyk Josef Friedrich Schmidt wymyślił tę grę, żeby jego trzech, bardzo żywych synów, miało jakieś zajęcie. Pionki wydłubał z drewna, planszę zrobił z pudła na kapelusze. W tej grze „Dzieci mają takie same szanse jak dorośli”. „Chińczyk” uczy przegrywać, ale i wygrywać. Ta gra ma też, jakby nie było, charakter dydaktyczny. Człowiek uczy się godzić z przegraną, ale również tego, jak cieszyć się zwycięstwem.

Dziś poznajemy historię gry ,,Chińczyk’’. Rzadko kto lubi przegrywać, a już na pewno nie w „Chińczyka”. Gra ta nazywana jest w Niemczech „Mensch, ärgere Dich nicht”, co na polski przetłumaczono jako ,,Człowiecze, nie irytuj się”, ale nazwa ,,Chińczyk” jest popularniejsza. Każdy, kto w nią grał zna uczucie triumfu, po umieszczeniu ostatniego, czwartego pionka, w pozycji końcowej. I tak jest już od stu lat, bowiem tyle lat gra ta już liczy. Ok. 1907 r. monachijczyk Josef Friedrich Schmidt wymyślił tę grę, żeby jego trzech, bardzo żywych synów, miało jakieś zajęcie. Pionki wydłubał z drewna, planszę zrobił z pudła na kapelusze. W tej grze „Dzieci mają takie same szanse jak dorośli”. „Chińczyk” uczy przegrywać, ale i wygrywać. Ta gra ma też, jakby nie było, charakter dydaktyczny. Człowiek uczy się godzić z przegraną, ale również tego, jak cieszyć się zwycięstwem.

Naszą ulubioną grą planszową dziś jest Superfarmer. Polecamy tę grę. Uczymy się na niej matematyki i rożnorodnych umiejętności społecznych. Jesteś farmerem, hodujesz zwierzęta. Twoje stado wciąż rośnie. Ale musisz uważać! W okolicy grasują lis i wilk. Twoje zwierzęta mogą stać się dla nich cennym łupem… Zbierz stado i zostań superfarmerem.  Jest to polska gra, której historia jest warta poznania. Superfarmer to gra, która powstała w Warszawie w 1943 roku. Nosiła wtedy tytuł „Hodowla zwierzątek”. Jej autorem jest wybitny polski matematyk, profesor Karol Borsuk. Gdy Niemcy zamknęli Uniwersytet Warszawski, profesor został bez pracy. W czasie wojny ludzie dokonywali cudów pomysłowości w poszukiwaniu źródeł utrzymania. Pomysłem profesora na ratowanie budżetu rodzinnego była sprzedaż gry. Gra bawiła nie tylko dzieci, wciągała także dorosłych, pomagając im przetrwać smutne okupacyjne wieczory. Oryginalne egzemplarze gry spłonęły wraz z miastem w czasie powstania warszawskiego, w sierpniu 1944 roku. Szczęśliwie jeden z egzemplarzy zachował się poza Warszawą i wiele lat po wojnie wrócił do rodziny Borsuków. W czerwcu 1997 roku z inicjatywy pani Zofii Borsukowej, z okazji jej 90 urodzin oraz w 15 rocznicę śmierci profesora Karola Borsuka „Hodowla zwierzątek” została wydana przez Grannę pod tytułem „Superfarmer”, by bawić kolejne pokolenia dzieci i rodziców.

Naszą ulubioną grą planszową dziś jest Superfarmer. Polecamy tę grę. Uczymy się na niej matematyki i rożnorodnych umiejętności społecznych. Jesteś farmerem, hodujesz zwierzęta. Twoje stado wciąż rośnie. Ale musisz uważać! W okolicy grasują lis i wilk. Twoje zwierzęta mogą stać się dla nich cennym łupem… Zbierz stado i zostań superfarmerem. Jest to polska gra, której historia jest warta poznania. Superfarmer to gra, która powstała w Warszawie w 1943 roku. Nosiła wtedy tytuł „Hodowla zwierzątek”. Jej autorem jest wybitny polski matematyk, profesor Karol Borsuk. Gdy Niemcy zamknęli Uniwersytet Warszawski, profesor został bez pracy. W czasie wojny ludzie dokonywali cudów pomysłowości w poszukiwaniu źródeł utrzymania. Pomysłem profesora na ratowanie budżetu rodzinnego była sprzedaż gry. Gra bawiła nie tylko dzieci, wciągała także dorosłych, pomagając im przetrwać smutne okupacyjne wieczory. Oryginalne egzemplarze gry spłonęły wraz z miastem w czasie powstania warszawskiego, w sierpniu 1944 roku. Szczęśliwie jeden z egzemplarzy zachował się poza Warszawą i wiele lat po wojnie wrócił do rodziny Borsuków. W czerwcu 1997 roku z inicjatywy pani Zofii Borsukowej, z okazji jej 90 urodzin oraz w 15 rocznicę śmierci profesora Karola Borsuka „Hodowla zwierzątek” została wydana przez Grannę pod tytułem „Superfarmer”, by bawić kolejne pokolenia dzieci i rodziców.

Skip to content